Wywiad z Panem Prof. dr hab. n. med. Krzysztofem Strojkiem
Wywiad z Panem Prof. dr hab. n. med. Krzysztofem Strojkiem
O cukrzycy w dobie pandemii rozmawialiśmy z Profesorem Krzysztofem Strojkiem ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach – Gościem Honorowym Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej “Choroby Cywilizacyjne epidemią XXI w.”, która odbędzie się 22 października 2020 roku.
FT: Panie Profesorze, jest Pan specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologii oraz hipertensjologii, więc temat chorób cywilizacyjnych jest Panu niezwykle bliski. Skąd taki wybór specjalizacji?
KS: Jako moją główną specjalizację wybrałem interne, czyli choroby wewnętrzne. Natomiast już po zakończeniu studiów w 1983 roku, miałem świadomość, że jest to specjalizacja zbyt szeroka, aby uprawiać ją całościowo. Wyboru diabetologii, jako węższej specjalizacji, dokonałem zarówno ze względów rodzinnych, jak i ze względu na możliwość pracy pod kierunkiem prawdziwego mistrza – Pani Doktor Felicji Pietraszek. Nie decydowałem się na specjalizację zabiegową, bo uznałem, że bardziej się spełnię i zrealizuje swoje plany życiowe, uprawiając specjalizację nie zabiegową, interesowały mnie choroby wewnętrzne.
FT: Z czego natomiast wynikał wybór hipertensjologii?
KS: Cukrzyca to nie tylko podwyższenie glukozy we krwi, ale także lipidów i ciśnienia tętniczego, wobec tego uznałem, że uzupełnienie wiedzy o hipertensjologii będzie przydatne w prowadzeniu pacjentów chorych na cukrzycę.
FT: Panie Profesorze, cukrzyca to jedna z chorób przewlekłych, uznana przez Organizację Narodów Zjednoczonych (WHO) za epidemię XXI wieku. Jednak sama cukrzyca nie jest schorzeniem, które może doprowadzić do śmierci, lecz powoduje liczne, zagrażające życiu powikłania. Czy według Pana edukacja młodych ludzi może przełożyć się na spadek zachorowalności?
KS: W przypadku cukrzycy typu 1 nie znamy żadnej możliwości zapobiegania rozwojowi choroby. Jest to ślepy los, który trafia pacjenta bez jego winy, bez żadnych czynników zewnętrznych, stanowi on 10% przypadków. Pozostałe 90% zachorowań to cukrzyca typu 2. Musimy zapobiec występowaniu cukrzycy typu 2, a tym samym powikłaniom związanym z rozwojem choroby. Kluczową rolę odgrywają prawidłowe nawyki żywieniowe, które kształtują się w młodości. Jeżeli człowiek zda sobie sprawę jak powinien się odżywiać, aby unikać nadwagi i otyłości oraz utrzyma te nawyki w późniejszym wieku, wtedy można powiedzieć, że zrobił wszystko, aby zabezpieczyć się przed wystąpieniem cukrzycy i jej konsekwencjami.
FT: Jeśli cukrzyca zostanie zdiagnozowana u dorosłego człowieka, czy zmiana nawyków żywieniowych ma szansę cofnąć chorobę, czy jest już za późno?
KS: Doświadczenie uczy, wprawdzie przy niewielkiej ilości przypadków, że w sytuacji, kiedy pacjent z nadwagą lub otyłością, a takich jest 60% chorych ze świeżo rozpoznaną cukrzyca, zredukuje masę ciała do należnej, wtedy poziom cukru wraca do wartości prawidłowej. Niestety z doświadczenia codziennej praktyki wynika, że cukrzyca typu 2 diagnozowana jest najczęściej u 40-50 latków. Osoby te mają ukształtowane nawyki żywieniowe, które z trudem zmieniają lub nie zmieniają wcale. W swojej trzydziestokilku letniej praktyce mogę wymienić zaledwie kilka sytuacji, kiedy po moich namowach pacjent zredukował masę ciała do należnej. Powtarzam, nie zredukował o kilka kilogramów, tylko do należnej masy ciała, czyli do indeksu masy ciała poniżej 25. Warto podkreślić, że każdy z pacjentów jest intensywnie agitowany do podjęcia diety.
FT: Coraz częściej słyszymy o postępach naukowców w dziedzinie medycyny, mamy dostęp do leków nowej generacji, a jednak z roku na rok diagnozowanych jest więcej przypadków zachorowalności na cukrzycę. Jaka może być tego przyczyna?
KS: Leki przeciwcukrzycowe obniżają poziom cukru we krwi u chorych z rozpoznaną cukrzycą. W przypadku cukrzycy typu 1 w dalszym ciągu nie jest rozpoznana przyczyna wzrostu zachorowań. Natomiast w cukrzycy typu 2 wzrost liczby przypadków jest równoległy do wzrostu liczby chorych z otyłością bądź nadwagą.
FT: Czy na podstawie doświadczeń z ostatnich lat zauważył Pan różnice w wieku diagnozowanych pacjentów?
KS: Pediatrzy sygnalizują, że rzeczywiście pojawiają się przypadki cukrzycy typu 2 u dzieci i młodzieży, ale jest to związane z otyłością. Na pewno jest to problem, który szybko narasta w Stanach Zjednoczonych. Wynika to ze sposobu żywienia Amerykanów. Występowanie cukrzycy typu 2 u dzieci w Polsce to w dalszym ciągu kazuistyka na szczęście.
FT: Cukrzyca w dobie koronawirusa – ryzyko zgonu u diabetyków z niezdiagnozowaną lub ze źle wyrównaną cukrzycą może być większe, czy na dzień dzisiejszy wiemy dlaczego?
KS: W tej chwili wiemy, że to nie cukrzyca, ale powikłania cukrzycy, czy choroby współistniejące wpływają na zwiększone ryzyko zgonu. Natomiast jeśli chodzi o zapadalność, to chorzy z dobrze kontrolowaną cukrzycą są tak samo narażeni na wystąpienie COVID-19, jak osoby bez cukrzycy, skłonność do zachorowań jest taka sama. Śmiertelność w przypadku wystąpienia infekcji wywołana jest powikłaniami cukrzycy, w tym nadwagą oraz otyłością, a w mniejszym stopniu hiperglikemią. Sama cukrzyca nie predysponuje do zakażenia koronawirusem.
FT: Nadejście pandemii COVID-19 zmieniło wygląd tradycyjnych wizyt u specjalistów. Jakie zdanie ma Pan Profesor o teleporadach? Czy według Pana telemedycyna może być nadzieją na lepszy monitoring pacjentów cierpiących na choroby cywilizacyjne? Czy raczej wraz z końcem pandemii zakończą się takie praktyki?
KS: Myślę że teleporady wejdą na stałe do praktyki codziennej. Cukrzyca jest akurat “wdzięczną chorobą” do prowadzenia chorego metodą teleporad. Diabetolodzy opierają się głównie na wywiadzie i wynikach badań laboratoryjnych, czyli chory oddaje krew lub mierzy stężenie glukozy we krwi glukometrem, w czasie wizyty przekazuje wyniki lekarzowi, który na ich podstawie jest w stanie skorygować leczenie lub uznać, że jest prawidłowe. Natomiast z całą pewnością osobistej wizyty wymaga pierwsza wizyta pacjenta, zarówno z cukrzycą, jak i z cukrzycą ciążową. Chory na pierwszej wizycie poza postawieniem diagnozy i zaordynowaniem leczenia jest edukowany w zakresie diety, samokontroli i prowadzenia badań okresowych. Jak również w przypadku pojawienia się schorzeń współistniejących np. zespołu stopy cukrzycowej wymagane jest zrealizowanie wizyty w tradycyjny sposób.
FT: Panie Profesorze, czy skala problemu chorób cywilizacyjnych narasta, czy może jesteśmy blisko względnej kontroli problemu? Jakim wyzwaniom ze strony chorób cywilizacyjnych będziemy musieli stawić czoła w najbliższych latach?
KS: Powtarzam to, jak mantrę, dopóki nie ograniczymy problemu narastania otyłości to nie zlikwidujemy i nie zmniejszymy problemu chorób cywilizacyjnych: cukrzycy, nadciśnienia, choroby wieńcowej, zwyrodnienia stawów i szeregu innych.
Panie Profesorze, bardzo dziękuję za poświęcony czas. Nadchodząca Konferencja będzie dobrą okazją do kontynuacji rozmowy, dyskusji o sposobach na zmniejszenie skali występowania chorób cywilizacyjnych, jak również wymiany doświadczeń praktycznych. Zapraszamy serdecznie.
Szczegółowe informacje na temat wydarzenia można znaleźć na stronie: https://fundacja-tygiel.pl/choroby-cywilizacjne/