Wywiad z dr hab. Dorotą Karkut „Terapeutyczna moc bajek i baśni”
Transkrypcja wywiadu:
Fundacja TYGIEL: Dzień dobry, dzisiaj mamy przyjemność gościć Panią doktor habilitowaną Dorotę Karkut, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego, wybitną badaczkę literatury i edukacji polonistycznej. Jej badania koncentrują się na różnych aspektach, w tym integracji kształcenia humanistycznego, związkach literatury z innymi sztukami oraz czytelnictwie książek historycznych.
Dzisiaj porozmawiamy o niezwykle fascynującym temacie, jakim jest świat baśni i bajek. Zanim przejdziemy do szczegółów, zacznę od pierwszego pytania, które z pewnością nurtuje naszych słuchaczy. Co sprawiło, że Pani Profesor tak głęboko zainteresowała się baśniami i bajkami?
Dorota Karkut: Muszę przyznać, że z baśniami spotkałam się już w dzieciństwie. Moja mama czytała mi książki, a wśród tych lektur były oczywiście baśnie i bajki. I pod ich wrażeniem pozostaję już do dziś. Sama zresztą jako mama również dużo czytałam swoim dzieciom. Były to i wiersze, i opowiadania, ale także baśnie i bajki. Potem już, będąc nauczycielem akademickim, prowadziłam ze studentami specjalności nauczycielskiej zajęcia z przedmiotu, który się nazywa literatura dla dzieci i młodzieży.
I także był przedmiot taki, który prowadziłam, nazywa się literaturoterapia. I właśnie wspólnie rozmawialiśmy na temat znaczenia baśni, bajek. Miałam też okazję kształcić studentów pierwszego roku medycyny i w ramach przedmiotu terapeutyczne funkcje literatury, proszę sobie wyobrazić, właśnie czytaliśmy wspólnie wybrane baśnie i zastanawialiśmy się nad ich leczniczym działaniem, a nawet możliwością przepisania danej baśni na receptę.
Omawialiśmy także bajki terapeutyczne i co ciekawie, przyszli lekarze okazali się bardzo otwarci na moją propozycję stworzenia własnych bajek terapeutycznych. I właśnie te doświadczenia wykorzystałam, aby napisać kilka artykułów. No i oczywiście zgodziłam się na propozycję wygłoszenia wykładu inauguracyjnego podczas konferencji na temat baśni i bajek.
Fundacja TYGIEL: No właśnie Pani Profesor mówi Pani o tworzeniu tych bajek. Teraz ta nowoczesność jest taka, jaka jest i stąd moje drugie pytanie. Jak Pani ocenia wpływ tych nowoczesnych technologii, takich jak chatboty, czy też sztuczna inteligencja na tworzenie i odbiór baśni?
Dorota Karkut: Muszę przyznać, że sztuczna inteligencja wkracza obecnie niemal w każdą dziedzinę życia i rewolucjonizuje również twórczość artystyczną.
Powstają nowe projekty naukowe, których twórcy, na przykład uczeni lubelscy, też znalazłam taką informację, opracowują bajki z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, bo jak wiadomo czat GPT potrafi generować różne teksty, komponować bajki, baśnie. Napisać historię na specjalne życzenie. Więc magiczny świat baśni jest wyobrażany przez siłę sztucznej inteligencji.
Ale ma to i dobre, i złe strony. Z jednej strony, tej dobrej na przykład, zachęca młodych ludzi, również i czytelników, do podjęcia działań, na przykład zabawy w twórców, prawda? Pobudza kreatywność, rozwija wyobraźnię, daje nieograniczone możliwości. Ale chociaż wygenerowanie takiej bajki przez sztuczną inteligencję trwa kilka sekund, to jednak konieczna jest chociażby taka drobna pomoc, na przykład konieczność poprawy błędów stylistycznych.
Dlatego uważam, że niezbędna jest obecność na przykład nauczyciela. Kluczowe jest również wzbudzenie takiego poczucia, by dzieci, bo to często dzieci, młodzi ludzie, korzystali mądrze z tych nowych technologii, z tych nowych narzędzi. Również sztuczna inteligencja może wygenerować na przykład obrazy do najbardziej popularnych baśni świata.
I są też takie piękne ilustracje do takich znanych baśni, jak Czerwony Kapturek, Kopciuszek, Jasi Małgosia czy Mała Syrenka. I efekty, muszę przyznać, są imponujące. Bo dzięki temu na przykład możemy spojrzeć na te klasyczne postacie w zupełnie nowym świecie. Ale z drugiej strony, mówiąc o ograniczeniach, trzeba zauważyć, że na przykład odbiorcy współczesnych narracji baśniowych nie są w stanie często odróżnić baśni, bajki, tych pierwotnych, oryginalnych, od tych, które stworzy sztuczna inteligencja na przykład.
Wydają się im te stworzone bardziej wiarygodne niż klasyczne wersje napisane przez ludzi. I rodzi to obawy o wykorzystanie sztucznej inteligencji do rozszerzenia takiej dezinformacji. Może dlatego stawać się niebezpieczne dla młodego odbiorcy, który na przykład niechętnie sięgnie do oryginalnych baśni i zagubi sens. Zagubi potrzebę odkrywania wartości tradycji kulturowej, której właśnie ważnym elementem według mnie są te klasyczne utwory baśniowe.
Fundacja TYGIEL: Pani Profesor, teraz mam kilka pytań do Pani wystąpienia pod tytułem „W cudownym i pożytecznym świecie baśni, bajek, terapeutyczne i wychowawcze znaczenie literatury dla dzieci i młodzieży”, które wygłosi Pani na czerwcowej konferencji organizowanej przez Fundację Tygiel. W swoim wykładzie poruszy Pani trzy rodzaje bajek terapeutycznych. Jakie są charakterystyczne cechy tych bajek? Tych rodzajów bajek: psychoterapeutyczna, relaksacyjna i psychoedukacyjna. Więc jakie są ich cechy i jak możemy je zastosować, o tak bym to nazwała.
Dorota Karkut: Trzeba przede wszystkim na początku zauważyć, że nie są to takie klasyczne bajki.
Ale specjalne napisane opowiadania i opowiadania, które mają właśnie sens terapeutyczny i sens edukacyjny. One właśnie pozwalają dzieciom oswoić się z różnymi trudnymi sytuacjami, powstrzymać towarzyszące im lęki. I właśnie dobrze, że Pani wymieniła te różne rodzaje bajek terapeutycznych, bo będę może trochę mówiła o nich na konferencję.
Może tak krótko je bardzo scharakteryzuję. Bajki na przykład relaksacyjne, jak sama nazwa wskazuje, mają na celu odprężenie, uspokojenie dziecka. Pobudzają wyobraźnię, rozwijają umiejętność wizualizacji, mają taką bardzo logiczną strukturę. W pierwszej części polegają na takim rozluźnieniu, które wpływa kojąco na układ nerwowy.
Druga część wprowadza już stan relaksu, a w trzeciej pojawia się energia pobudzająca do życia. Fabuła jest osadzona w miejscu, które jest dobrze znane dziecku, jakieś spokojne, bezpieczne. Bohater takiej bajki czuje i doświadcza to samo co dziecko. Czuje, słyszy i widzi tak, jak ten nasz bohater. Bajki te mają na celu właśnie, jak powiedziałam, uspokojenie, wprowadzenie w stan relaksu, a lęki i zmartwienia obchodzą na plan dalszy.
Natomiast bajki psychoedukacyjne służą przede wszystkim zmniejszeniu napięcia spowodowanego trudnymi sytuacjami życiowymi. I bohater utworu takiej właśnie bajki ma taki sam problem, albo bardzo podobny do tego, który właśnie trapi naszego malucha. I to uczy, jak należy się zachować, dzięki czemu dziecko nabywa doświadczenie i wzory postępowania.
Natomiast bajki psychoterapeutyczne dostarczają takiej ważnej wiedzy, jak radzić sobie w sytuacji trudnej emocjonalnie, ale również kompensują braki, które odpowiadają za zaspokojenie podstawowych potrzeb. Główny bohater jest właśnie dowartościowany za swoje działanie, co buduje u dziecka pozytywne uczucie, emocje, obniża lęk. I postępowanie bohatera pokazuje właśnie, jak radzić z trudnymi sytuacjami, z problemami.
I dzięki temu właśnie czytelniczy takiej bajki odnajdują sposób na to, jak zachować się. Ja chciałam również polecić taką książkę, mam ją tutaj przed sobą, ,,Bajkoterapia, czyli bajki-pomagajki dla małych i dużych”. Jest to bardzo ciekawa książka, dlatego że jej autorami są nie tylko pisarze zawodowi, ale na przykład takie znane gwiazdy kina, teatru, telewizji. Ja tutaj tylko wymienię autorów, np. Grażyna Bąkiewicz, Roksana Jędrzejewska-Wróbel, ale także również np. Katarzyna Dowbor, Rafał Królikowski, Grażyna Wolszczek. I po prostu ten zbiór tych bajek, pomagajek, o których ja zresztą na zajęciach ze studentami czytałam fragmenty tych bajek, uważam, że są taką inspiracją do tego, żeby stworzyć właśnie własną bajkę, żeby pokazać, że to nie jest tak trudno.
Trzeba tylko trochę dobrych chęci, oczywiście trzeba znać odbiorcę, trzeba wiedzieć dla kogo taką bajkę stworzyć, ale właśnie jest to taka inspiracja do tego, żeby stworzyć własne utwory terapeutyczne.
Fundacja TYGIEL: Właśnie swoją wypowiedź zakończyła Pani tutaj tym rodzajem bajki psychoterapeutycznej, dlatego moje kolejne pytanie będzie tego też dotyczyć, ponieważ w książce „Cudowne i pożyteczne o wartościach i znaczeniach baśni” Bruno Bettelheim podkreśla terapeutyczną moc baśni.
Jakie wartości i znaczenia dostrzega Pani w baśniach dla dzieci i dorosłych? W jaki sposób te baśnie mogą pomóc nam w radzeniu sobie z trudnościami życiowymi?
Dorota Karkut: Przede wszystkim chcę podkreślić, że baśń jest takim gatunkiem literackim, który posiada szereg cech. Czyniących ją atrakcyjną dla młodego odbiorcy i takich, które ułatwiają jemu recepcję świata.
Właśnie świat przedstawiony w tej baśni jest dziecku bliski, zrozumiały, odpowiada wartościom dziecięcego myślenia. I charakterystyczną cechą, co jest bardzo ważne, jest pozytywne zakończenie przygód baśniowych bohaterów. Jest to dla dziecka istotne, ponieważ pozwala mu utrzymać wiarę w zwycięstwo dobra.
Przywraca równowagę emocjonalną po wzruszeniach przebytych w toku śledzenia, na przykład ich konfliktów. Baśń ukazuje przykład dobrego zachowania, uczy właściwe postępowanie, zawiera wspaniałe morały, pokazuje dobro i zło również, ale może wiele nauczyć. Cele, które osiąga bohater, są z reguły bardzo wartościowe, np. osiągnięcie dobra, piękna, szczęścia. I właśnie w baśni ukazana jest droga do tych wartości, która nie zawsze jest łatwa, bo bohater musi pokonać wiele przeszkód, walczy nie tylko z przeciwnościami losu, ale również, co chcę podkreślić, z własnymi słabościami. I taki bohater jest atrakcyjny, posiada bowiem pozytywne cechy i dzieci właśnie chcą go naśladować.
I baśni właśnie ukazują problemy dobra i zła, sprawiedliwości, niesprawiedliwości, szczęścia i nieszczęścia, życia, śmierci. Są to najistotniejsze problemy ludzkiego życia. I baśń właśnie pokazuje, jak łatwo można pokonać te trudności, pozostając w zgodzie z własnymi problemami. Baśń ukazuje również ideały, budzi nadzieję na przyszłość, pokazuje przemiany człowieka i jest istotna jej rola właśnie w kształtowaniu wrażliwości i empatii. I chcę powiedzieć, że wbrew pozorom baśnie mówią bardzo dużo o wewnętrznych problemach człowieka, zarówno dorosłego, jak i dziecka.
I zarazem właśnie podpowiadają, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach, niezależnie od czasu, niezależnie od miejsca. Są szczere, uczciwe, ponieważ nie udają, że zło i cierpienie nie istnieją albo że nie dotyczą dziecka. Bohaterowie dziecka, dziecięcych baśni właśnie często fascynują, ale też są nieobojętni wielu dorosłym, co jest świadectwem na przykład, że ja się tymi baśniami do tej pory interesuję.
Zastanawiają, mogą rozczulić, bawić, inspirować, a często również irytują. I zarówno dzieci, chcę tu mocno podkreślić, jak i dorośli, doświadczają podobnych problemów związanych np. z bezradnością, z odrzuceniem, lękiem przed zmianą, przed śmiercią, przez rozpaczą. Te problemy są bliskie wszystkim. Natomiast różnica między dzieckiem a dorosłym wynika po prostu z ilości doświadczeń i z poziomu rozwoju poznawczego i osobowościowego.
Jeśli wybierzemy opowieść właściwą pod względem treści, pod względem języka, to kontakt z baśnią może wywołać mechanizm identyfikacji z bohaterem, który podejmuje różne wyzwania i poddawany jest różnym próbom. I dlatego uważam, że lektura baśni pozwoli także nam dorosłym przyjrzeć się sobie i swoim wewnętrznym konfliktom.
Fundacja TYGIEL: Mówi Pani o wartościach, tych dobrych wartościach, które pokazują nam bajki, ale widzę też pewne negatywne aspekty, np. stereotypy płciowe, które często spotykane są w baśniach, np. braci Grimm czy Andersena. Jakie Pani zdaniem konsekwencje utrwalenia takich stereotypów w baśniach są dla rozwoju dzieci?
Dorota Karkut: Rzeczywiście, stereotypy najczęściej przyswajamy w dzieciństwie, z tego względu, że one są bardzo trwałe i odporne na zmiany nawet rzeczowej argumentacji. I zwykle takie stereotypy zawierają tylko część prawdy. Ale czasem również często od tej prawdy odbiegają. Stereotypy i role płciowe, które przyjmują mężczyźni i kobiety mają silny wpływ na to, jak dzieci postrzegają siebie i świat.
Klasyczne baśnie rzeczywiście opierają się bardzo często na stereotypach. Opowieści, takie jak Kopciuszek, Królewna Śnieżka czy Śpiąca Królewna to takie przykłady historii, w których wszystkie księżniczki i wróżki są piękne, czekają na walecznego, zawsze młodego, najprzystojniejszego, bajecznie bogatego księcia na białym koniu.
Ich jedyną pracą jest wykonywanie obowiązków domowych i żadna z nich nie prowadzi np. towarzyskiego życia, bo przecież kobieta musi być piękna i pracowita. Bajki te uczą dziewczęta i chłopców, że życie jest jednym wielkim konkursem piękności, że najpiękniejsze bohaterki niezależnie od trudnego losu, od prześladowań, od zagrożenia życia zawsze zdobywają główną nagrodę w postaci miłości, na przykład księcia z bajki. Jednocześnie jest piękno właśnie sprzężone jakby z uprzejmością, skromnością, posłuszeństwem w takich właśnie historiach. I należy zwrócić uwagę rzeczywiście na pewne pułapki niebezpieczeństwa tkwiące w tego typu historiach. Jedną z nich może być fakt, że podkreślają taki stereotyp o biernych księżniczkach i bohaterki w książętach.
W perspektywie np. Baśni o Kopciuszku dostrzega się niebezpieczeństwo budowania tożsamości i wartości kobiety na podstawie jej wyglądu zewnętrznego tylko. Atrakcyjność fizyczna czy uroda zawsze się utożsamia z sukcesem. Co na przykład daje Kopciuszkowi przewagę nad brzydkimi siostrami. Dbanie o siebie i koncentrację na wyglądzie można na przykład odczytać jako ważny element budowania relacji między kobietami.
Dodatkowo w baśniach, w baśniach bardzo często występuje taka rywalizacja wśród kobiet. Rywalizują na przykład ze sobą Kopciuszek i jej siostry, ale też matki i ich córki, na przykład macochy w Królewnie Śnieżce, macocha. Kobiece bohaterki rzadko sobie pomagają, rzadko ze sobą współpracują. Na przykład w baśni o kopciuszku dziewczynka otrzymuje pomoc jedynie od dobrej wróżki, swojej matki chrzestnej.
Ukazany w baśni ten sposób prezentowania dziewcząt i chłopców może budować krzywdzące stereotypy na przykład kobiet, które zazwyczaj są tylko zazdrosne, rozchwiane emocjonalnie, ze sobą rywalizują, ich celem jest podbicie wpływowego mężczyzny. Baśniom często zarzuca się, że treści w nich zamieszczone na przykład są oparte na takich porządkach patriarchalnych, hierarchicznych, ukazują rolę podporządkowaną kobiety.
Kierowanie się tymi stereotypami, ten semantyczny sposób myślenia może rzeczywiście przynieść negatywne konsekwencje, dlatego ważne jest, aby o tych stereotypach rozmawiać, aby uczyć samodzielnego myślenia. Chociaż trzeba dobrać czasami, że wbrew stereotypom niektóre bohaterki baśni są odważne i dzielne i samodzielne, na przykład Królewna Śnieżka.
Fundacja TYGIEL: Pani profesor, zbliżamy się powoli do końca naszej rozmowy, dlatego mam pytanie, które pozwolą nam podsumować dzisiejsze spotkanie. Pani Profesor, jakie są Pani ulubione baśnie i dlaczego? Jakie wartości i lekcje wyciągnęła Pani z tych opowieści?
Dorota Karkut: Wspomnienia z dzieciństwa często rzeczywiście kojarzą się z takimi kultowymi postaciami, z ulubionych bajek. Te postacie wyrosły w naszą wyobraźnię i często pozostają trwały ślad w naszych sercach. Jest to taka fascynująca podróż w świat nostalgii. Moją pierwszą baśnią, jaką pamiętam, którą czytano mi w domu, chyba ze względu na moje imię, była książka „Dwie Dorotki”. Jest to przepiękna bajka z morałem, autorstwa Janiny Porazińskiej.
Opowiadała o dwóch siostrach, jednej dobrej i pracowitej, a drugiej leniwej i złośliwej. Siostry o tym samym imieniu, a zupełnie innych charakterach przeżywały identyczne przygody. Rzeczywiście ta bajka pozwalała na obserwację dobrego i złego zachowania i oczywiście ocenę tego zachowania i mojego postępowania. Pamiętam też taką bogato ilustrowaną książkę, po której już sięgałam sama jako dziecko. Był to zbiór 23 baśni z różnych stron świata o tematyce morskiej. Jej tytuł brzmiał „Za siedmioma morzami, za siedmioma wyspami” Wandy Markowskiej i Anny Milskiej. Były to niezwykłe historie, które pobudziły moją wyobraźnię i tęsknotę za nieznanym światem, za wspaniałymi przygodami.
Pragnę też wspomnieć o baśni, którą znają chyba wszystkie dzieci, oczywiście już wspominałam o tej baśni, była ta baśń o Królewnie Śnieżce. Jest takim ideałem kobiety, która jest piękna, skromna, pracowita, posłuszna. A ta bajka nauczyła mnie, że warto pomagać innym. I była też taką przestrogą przez łatwo wiernością w stosunku do innych.
Ale też pokazała niszczącą siłę zazdrości i zawiści, prawda? Ta macocha, która jest zazdrosna o urodę swojej córki, zawistna wobec każdej kobiety. I proszę sobie wyobrazić, że rzeczywiście do tej pory staram się nie zazdrościć żadnej kobiecie. Staram się cieszyć z jej sukcesów, które mnie inspirują po prostu.
I uważam, że piękno każdy nosi w swoim sercu. Tak trochę jak w małym księciu, że najważniejsze jest to jest niewidoczne dla oczu, ale to już inna baśń.
Fundacja TYGIEL: Piękne podsumowanie. Pani Profesor, a jakie rady może Pani dać nauczycielom, rodzicom, którzy chcą wykorzystywać baśnie w pracy z dziećmi i młodzieżą?
Dorota Karkut: Przede wszystkim chcę zachęcić do tego, żeby czytać baśnie, bo to chyba jest najważniejsze.
Baśń czy bajka to jest taka pierwsza literatura dziecka. Rzeczywiście baśnie mogą stanowić bardzo atrakcyjną, bardzo przydatną pomoc w pracy pedagoga. Wspierają nauczycieli, wspierają wychowawców, szczególnie w pracy z emocjami dziecka. Stanowią też cenny element socjalizacji. Więc baśnie i motywy mogą być wykorzystane często podczas zajęć dydaktycznych, rozwijają np. umiejętność słuchania, umiejętność rozumienia tekstu w warstwie i dosłownej, i przenośnej. Dzięki doświadczeniom i przeżyciom w kontakcie z baśnią dziecko dojrzewa do odbioru innych form literackich. Dzięki baśniom np. podstawową wiedzę nam może nabyć z zakresu kształcenia językowego, poznaje inne gatunki literackie.
Dzieci, które mają kontakt z baśniami, posługują się bogatszym słownictwem niż ich rówieśnicy nieczytający. Często też treści baśniowe zachęcają dzieci do formułowania własnych wypowiedzi, sądów wartościujących, do ekspresji np. plastycznej, czy muzycznej, czy teatralnej. Nawiązanie do baśniowych elementów też może ułatwić nauczycielowi np. podjęcie rozmów na trudne tematy, na temat przeżyć, doświadczeń, na przykład na temat odrzucenia, samotności, poczucia bycia gorszym czy bezradnym. Baśnie pozwalają na oswajanie się dziecka ze światem, w którym wprawdzie jest obecne zło i niegodziwość, ale jest możliwe skuteczne radzenie sobie z tymi właśnie sytuacjami.
Dlatego bajka nie tylko pobudza wyobraźnię, fantastyczność, lecz kształci i ćwiczy mechanizmy wyobrażeniowe. Bajki rozszerzają zakres doświadczeń dziecka codziennych, pozwalają zdobyć wiadomości historyczne, nawet przyrodnicze, no ale przeżywanie baśni jest przygotowaniem do przyszłych wzruszeń człowieka dorosłego.
I dlatego wpływa na wychowawczo, na tego młodego odbiorcę. Dlatego trzeba wybierać różne baśnie do czytania, to jest ważne, i rozmawiać z dziećmi na ich temat. Również zwracać trzeba uwagę na stereotypy. Niebezpieczne jest takie instrumentalne podejście do baśni i upowszechnianie jest wtedy, gdy pomija się potrzeby rzeczywistej odbiorcy, czyli dziecka.
Nie każda baśń jest dla każdego odbiorcy, to też jest bardzo ważne. Ryzykowne jest podejmowanie interpretacji przez dorosłych, które wydaje się, że to jest taka interpretacja im narzucona. Należy pamiętać, aby nie wyjaśniać samemu sensu baśni, nie interpretować, ale pozwolić, by dziecko dokonało własnej oceny danej jego bohatera, jego postępowania.
Ważne jest również, by dziecko samo decydowało o tym, której baśni chce wysłuchać, ponieważ wybierze utwór, który na przykład odpowiada jego cechom, jego oczekiwaniom czy potrzebom. Warto też podkreślić, że reakcja dziecka na określony utwór może stanowić dla nauczyciela czy też rodzica cenną informacją o tych, jakie dziecko na przykład doświadcza lęków czy trudności, jakie ma możliwości rozwojowe i dlatego też myślę, że właśnie to są takie ważne rady, które chciałam wydać.
No i na koniec tego naszego wywiadu myślę, że chcę jeszcze podkreślić taką ważną sprawę. Zbliża się Dzień Dziecka. Niedługo będziemy mieć Dzień Mamy, Dzień Ojca, więc takie święta rodzinne. Wydaje mi się, że właśnie można te święta uczcić chyba kupieniem baśni, czytaniem baśni, ale też zachęcam do, na przykład rodziców, do pisania własnych bajek dla swoich pociech.
Chcę podać przykład mojego syna, już dorosłego człowieka, który do tej pory pamięta, że jego tato specjalnie dla niego napisał baśń i czytał mu. Słuchajcie, to jest naprawdę ogromne dla dziecka przeżycie, również i dla rodzica. I to jest możliwość takiego bycia razem, wspólnego spędzania czasu, pokazania, że jesteś dla mnie ważny.
Że cię kocham, że chcę być z tobą i uważam, że właśnie takie pisanie dla swojej pociechy różnych opowieści, można taką książkę wspólnie wydać, narysować ilustrację i będzie to niezwykła pamiątka rodzinna. Także ja myślę, że te święta rodzinne sprzyjają tego, żeby ta baśń była z nami i pokazywała, jak nawzajem siebie potrzebujemy, jak chcemy być ze sobą.
Fundacja TYGIEL: No właśnie, wychodzi na to, że czytanie tych baśni i kontakt z literaturą dziecięcą niesie ze sobą takie same zalety.
Dorota Karkut: No dużo zalet na pewno. Ja jestem w ogóle zwolenniczką czytania, bo u mnie w domu zawsze książki były na pierwszym miejscu. Także trudno, żebym tych zalet nie podkreślała po prostu. Jestem do tej pory pod wpływem literatury i uczę, bardzo dużo rozmawiam na temat literatury, jeżdżę do szkół i na przykład zachęcam uczniów, rodziców, nauczycieli do czytania, także trudno mi mówić o tych baśniach, aczkolwiek na pewno są też takie ujemne strony, ale generalnie uważam, że te pozytywne strony dla mnie są chyba najważniejsze.
Fundacja TYGIEL: Mówi Pani z wielką pasją o tym wszystkim, dlatego zapytam, jakie ma Pani plany na przyszłe badania i publikacje w zakresie literatury dziecięcej czy młodzieżowej?
Dorota Karkut: Jak wspomniałam, z literaturą dla dzieci i młodzieży mam kontakt zawodowy jako nauczyciel akademicki, natomiast jeżeli chodzi o inspiracje badawcze to pracuję w Zakładzie Badań nad Literaturą i Edukacją Polonistyczną i dlatego też dostrzegam w tekstach adresowanych do młodego odbiorcy ważne i interesujące problemy.
Nurtują mnie w szczególności badania nad odbiorem lektur szkolnych, a także książek o tematyce bliskiej, chociaż trudnej i kontrowersyjnej dla młodych ludzi, na przykład problematyka inności, szczególnie tutaj doświadczenie niepełnosprawności, ale również wspomniane stereotypy, czy też terapeutyczne znaczenie tekstów literackich w pracy z dziećmi o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Mam wiele planów i pomysłów na przyszłość, ale nie wszystkie są jeszcze w pełni skonkretyzowane i mam nadzieję, że jeszcze wiele uda mi się tutaj w tym zakresie powiedzieć i napisać.
Fundacja TYGIEL: No pewnie życzę wszystkiego dobrego w takim razie i dziękuję za dzisiejszą rozmowę.
Dorota Karkut: Również dziękuję bardzo za możliwość przekazania swoich wiadomości i za spotkanie z Państwem.