Wywiad z dr Sylwią Bobis-Wozowicz „Potencjał inżynierii genetycznej i komórek macierzystych iPSCs”

Transkrypcja wywiadu:

Fundacja TYGIEL: Dzień dobry.

Dziś mamy przyjemność gościć Panią dr Sylwię Bobis-Wozowicz, adiunkta w Zakładzie Biologii Komórki na Wydziale Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Jej badania koncentrują się na wykorzystaniu potencjału terapeutycznego komórek macierzystych oraz pęcherzyków zewnątrzkomórkowych.

Pani Doktor zajmuje się również innowacyjnymi metodami edycji genomu. Proszę powiedzieć, co sprawiło, że tak bardzo zainteresowała się Pani tematyką komórek macierzystych i jak w ogóle zaczęła się Pani przygoda z indukowanymi pluripotencjalnymi komórkami macierzystymi, które są tematem naszego dzisiejszego spotkania?

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: Dzień dobry, dziękuję tutaj za wprowadzenie. Moja przygoda z komórkami zaczęła się w zasadzie już od samego początku mojej przygody naukowej, od początku pracy doktorskiej, kiedy to zajmowałam się wykorzystaniem komórek mezenchymalnych macierzystych w leczeniu choroby genetycznej dotyczącej kości. Może zacznijmy od tego, żeby wyjaśnić, czym tak naprawdę są komórki macierzyste, a wśród nich czym wyróżniają się komórki iPSCs, czyli te indukowane pluripotencjalne komórki macierzyste.

Komórki macierzyste, żeby można było je zdefiniować jako takie, muszą spełniać dwa podstawowe kryteria. Pierwszym z nich jest zdolność samoodnowy, czyli zdolność do podziałów z jednoczesnym odtworzeniem populacji tych komórek niezróżnicowanych, czyli dokładnie takich samych jak te, z których one powstają, a z drugiej strony pod wpływem sygnałów dochodzących ze środowiska komórki te mają zdolność do różnicowania w określone typy komórek, czyli takich, które budują nasz organizm.
I w zależności od tego potencjału zarówno do różnicowania, jak i potencjału do podziałów komórkowych, komórki uszeregowane są w taką hierarchię pluripotencji, w hierarchię zdolności do różnicowania. I wśród nich komórki pluripotencjalne zajmują bardzo wysokie miejsce, ponieważ one zdolne są do tworzenia komórek potomnych budujących cały żywy organizm, czyli wszystkie linie komórek somatycznych mogą wytwarzać, natomiast nie komórki łożyska, czyli komórki pozaembrionalne, a z drugiej strony też można je utrzymywać w hodowli w nieskończoność.

Dlatego komórki pluripotencjalne stanowią tak atrakcyjne narzędzie do badań zarówno w aspekcie badań podstawowych, jak i również ich potencjalnego wykorzystania w klinice, w medycynie regeneracyjnej.

Fundacja TYGIEL: Wspomniała Pani Doktor, że komórki te można utrzymywać w nieskończoność, to znaczy, że one się nie starzeją?

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: Można je bardzo długo hodować. Nie podlegają procesom starzenia tak jak komórki, które terminalnie są już zróżnicowane, ale oczywiście tutaj środowisko zewnątrzkomórkowe również może indukować pewne zmiany, dlatego należy uważać zarówno na pożywkę, czyli to, w jakim środowisku są one hodowane, jak i również na inne czynniki, które mogą sprzyjać powstawaniu mutacji.
Więc jeżeli dbamy o hodowlę i prowadzimy ją w sposób regularny, zmieniając często pożywkę, żeby nie doszło też do zakwaszenia tego środowiska, jak również dbamy o to, żeby komórki nie były narażone na różnego rodzaju czynniki chemiczne bądź też fizyczne to taka hodowla powinna się bardzo długo utrzymywać w znakomitym stanie.

Fundacja TYGIEL: W jaki sposób w ogóle możemy uzyskać takie komórki?

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: Komórki iPSCs są odpowiednikami komórek embrionalnych, które naturalnie występują w fazie rozwoju embrionalnego i one, tak jak wcześniej wspomniałam, mają możliwość różnicowania we wszystkie rodzaje komórek budujących cały organizm dorosły. Jednak w przeciwieństwie do tych komórek naturalnie występujących są one wytworzone sztucznie.

Całkowicie indukujemy ten proces reprogramowania w laboratorium, więc nie ma tutaj kontrowersji etycznych, które towarzyszą wykorzystaniu komórek embrionalnych, a jednocześnie mamy taki sam potencjał wykorzystania tych komórek w badaniach i właśnie potencjalnie w medycynie regeneracyjnej. Sam proces reprogramowania jest dosyć prosty, można tak powiedzieć, wystarczy tylko odpowiednie czynniki, które występują naturalnie właśnie w tych komórkach embrionalnych w bardzo wysokim stężeniu.

Dodajemy te czynniki do komórek w pełni zróżnicowanych, takich jak na przykład fibroblasty albo komórki krwi, i dochodzą wewnątrzkomórkowo przemiany, które powodują, że komórka zmienia charakter, nie zmienia się jej DNA, natomiast epigenetycznie modyfikujemy komórki w taki sposób, że nabierają charakteru pluripotencjalnego, czyli zaczynają zachowywać się podobnie jak komórki embrionalne i mają te same możliwości.

Po raz pierwszy ten proces reprogramowania wykonała grupa profesora Yamanaki w 2006 roku, kiedy zreprogramowano po raz pierwszy komórki mysie, były to fibroblasty, uzyskując właśnie komórki o charakterze pluripotencjalnym. Rok później ten sam zespół badawczy wykazał, że można reprogramować również komórki ludzkie i właśnie to doniosłe odkrycie zostało uhonorowane Nagrodą Nobla. Także był to wielki przełom w badaniach w biologii i w medycynie i myślę, że bardzo dużo zespołów badawczych teraz opiera swoje badania, właśnie wykorzystując komórki iPSCs.

Fundacja TYGIEL: A na jakich komórkach iPSCs pracujecie Państwo w swoim zespole?

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: W obecnych badaniach posługujemy się ludzkimi komórkami iPSCs i tutaj wykorzystujemy je w różnych aspektach.

Po pierwsze mamy takie komórki, które pochodzą od zdrowych dawców, czyli tak zwane wild type’y, ale również wykorzystujemy komórki pochodzące od pacjentów dotkniętych określonymi chorobami i tutaj jednym z projektów, jakim się zajmuję, to było uzyskiwanie komórek iPSCs od pacjentów chorych na fenyloketonurię we współpracy z profesorem Bik-Multanowskim z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie udało nam się uzyskać 13 takich linii komórek od pacjentów właśnie dotkniętych fenyloketonurią.

I to stanowi bardzo dobrą platformę do badań naukowych, gdzie można te komórki, właśnie porównując pomiędzy komórkami uzyskanymi od zdrowych dawców, a od osób chorych dotkniętych określonymi chorobami, porównywać różne aspekty zachowania się tych komórek, następnie różnicować je w komórki określonych linii tych, które najczęściej właśnie dają jakieś efekty fenotypowe w danej jednostce chorobowej i to pozwala na uzyskanie wielu ważnych odpowiedzi zarówno w aspekcie takim biologicznym, jak i medycznym, gdzie jesteśmy w stanie też projektować nowe leki. Można takie komórki też stosować jako platformy do badań toksykologicznych albo też właśnie uzyskiwać z nich pochodne komórkowe w postaci bioaktywnych pęcherzyków zewnątrzkomórkowych, które również niosą ważną informację i które również mają aktywność pobudzającą albo proregeneracyjną, jeżeli są właśnie uzyskane z komórek macierzystych i w tym aspekcie również można prowadzić badania i tym też się zajmujemy.

Fundacja TYGIEL: Brzmi to niezwykle interesująco. Podczas szkolenia dotyczącego indukowanych pluripotencjalnych komórek macierzystych, które poprowadzi Pani już w październiku, poruszy Pani kwestię medycyny spersonalizowanej z wykorzystaniem właśnie tych komórek. Proszę powiedzieć, czym jest w ogóle medycyna spersonalizowana?

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: To jest taka nowa gałąź medycyny, która kładzie nacisk bardziej na takie indywidualne spojrzenie na pacjenta, ponieważ wiadomo, że pacjent dotknięty jakąś chorobą, na przykład chorobą serca, zazwyczaj też jest obarczony swoją historią chorobową z przeszłości, więc często te choroby też nakładają się na siebie. I zastosowanie określonych leków, które na przykład działają na niektóre osoby w populacji chorych, może być nieskuteczne dla określonego pacjenta, stąd też komórki IBS-C, jeżeli są pozyskane właśnie od indywidualnych dawców, pozwalają na testowanie właśnie skuteczności terapii w określonej chorobie, jak również dobranie odpowiedniej dawki, na przykład żeby nie było zbyt silnych efektów ubocznych albo też, tak jak na przykład u pacjentów onkologicznych obserwuje się dużą kardiotoksyczność cytostatyków, to wówczas można określić nawet u takich pacjentów, jak dane leki będą zachowywać się również w kontekście innych narządów.
Więc medycyna spersonalizowana zarówno dba o to, żeby ta terapia była jak najbardziej skuteczna dla danego pacjenta, jak również żeby nie było skutków ubocznych lub żeby one były jak najmniejsze w stosunku właśnie do danych wybranych leków, które u tego pacjenta są stosowane. Komórki IPS są tutaj znakomitym narzędziem badawczym, ponieważ właśnie pozwalają na uzyskanie populacji komórek charakterystycznych dla danego pacjenta.

Możemy takie komórki niezróżnicowane następnie poddać różnicowaniu w określoną linię komórkową i wtedy na tej zróżnicowanej linii komórkowej właśnie prowadzimy testy, prowadzimy badania tak, aby było to jak najbardziej skuteczne dla określonego pacjenta.

Fundacja TYGIEL: Wow, no naprawdę brzmi bardzo interesująco. Kieruje Pani finansowanym przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej projektem dotyczącym innowacyjnej strategii leczenia mukowiscydozy. Proszę powiedzieć, co to w ogóle za projekt i skąd w ogóle wziął się na niego pomysł?

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: Tak właśnie niedawno ukazały się wyniki tego konkursu i bardzo się cieszę, że mój projekt również uzyskał finansowanie.

Projekt zacznie się w niedługim czasie i będzie dedykowany opracowaniu innowacyjnej strategii leczenia mukowiscydozy. To jest również choroba genetyczna, gdzie dochodzi do mutacji w genie kodującym transporter dla jonów chlorkowych. Pacjenci narażeni są na różnego rodzaju infekcje bakteryjne, głównie jeżeli chodzi o płuca, układ pokarmowy, także układ rozrodczy.

Niestety dotychczas nie opracowano jeszcze skutecznego leczenia, ponieważ jedynym skutecznym leczeniem jest terapia genowa. Więc w naszych badaniach będziemy starali się zarówno skupić na opracowaniu takiej terapii genowej, która będzie polegała właśnie na naprawie wadliwego białka, a z drugiej strony, zdając sobie sprawę z tego, jakie są objawy chorobowe, właśnie to przewlekłe zapalenie płuc, które często tutaj u pacjentów powoduje zwłóknienia, powoduje niewydolność płucną, niewydolność innych narządów, takich jak wątroba, trzustka, także układ pokarmowy, będziemy starali się łagodzić te objawy włóknienia, ponieważ w naszych poprzednich badaniach wykazaliśmy, iż pęcherzyki zewnątrzkomórkowe, które pochodzą z komórek iPSCs, mają taką właściwość, że hamują włóknienia, czyli mogą tak naprawdę odwrócić ten stan zapalny. Z jednej strony właśnie zahamować stan zapalny, który jest przyczyną również włóknień, a z drugiej strony ta nadmierna produkcja białek, które usztywniają tkankę i powodują dysfunkcje narządowe, zostaje zahamowana.

W tym projekcie będziemy starali się połączyć te dwa obszary, aby jak najbardziej skutecznie móc ratować pacjentów chorych na mukowiscydozę.

Fundacja TYGIEL: Pani Doktor, ale skąd wynikają te właściwości antyfibrotyczne przeciwzwłóknieniowe pęcherzyków zewnątrzkomórkowych?

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: Udało nam się w badaniach wykazać, iż właśnie pęcherzyki zewnątrzkomórkowe pochodzące z komórek iPSCs zawierają konkretne czynniki biologiczne, które hamują to włóknienie.

W tym przypadku wykryliśmy, że to są cząsteczki mikroRNA, które potrafią zdegradować, czyli zniszczyć prekursory białek, które są odpowiedzialne właśnie za usztywnienie tkanek, czyli za te białka macierzy zewnątrzkomórkowej, które w procesie fibrozy, czyli w procesie włóknienia, nadmiernie odkładane są w tkankach.

I wtedy blokowana jest prawidłowa funkcja narządu i w miejsce komórek, które normalnie funkcjonują, zastępowana jest właśnie taka sztywna struktura złożona z tych białek zewnątrzkomórkowych i wtedy dochodzi do niewydolności narządowej. I my wykazaliśmy, że właśnie te pęcherzyki zawierają konkretne cząsteczki mikroRNA, które potrafią degradować transkrypty, czyli te prekursory białek, które odpowiedzialne są właśnie za usztywnienie tkanek, za produkcję właśnie tych białek macierzy zewnątrzkomórkowej.

Fundacja TYGIEL: Czyli rozumiem, że do tych badań wykorzystacie Państwo komórki pochodzące od pacjentów?

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: W tym konkretnym projekcie będziemy posługiwać się zarówno komórkami, które pochodzą od pacjentów, ale tutaj na początek będziemy badać linie takie komercyjnie dostępne, a z drugiej strony mamy też komórki właśnie od zdrowych dawców, które też będą służyły jako komórki, które produkują te pęcherzyki zewnątrzkomórkowe, o tych właśnie właściwościach przeciwzłóknieniowych, ponieważ dotychczas jeszcze nie było prowadzonych badań, które definiowałyby zawartość pęcherzyków pochodzących z komórek pacjentów dotkniętych mukowiscydozą. Stąd też ten obszar jeszcze jest niezbadany i tutaj nie mamy takiej wiedzy, jak takie pęcherzyki pochodzące bezpośrednio od pacjentów będą się zachowywać i jaką informację biologiczną niosą.

Fundacja TYGIEL: Wspomniała Pani, że w projekcie dotyczącym mukowiscydozy chcecie Państwo zahamować produkcję tego wadliwego białka. Proszę powiedzieć, w jaki sposób to ma się stać? To będzie system CRISPR-Cas9, który będzie dostarczony w pęcherzykach? Jak to będzie wyglądać?
dr Sylwia Bobis-Wozowicz: Tak, właśnie chcemy wykorzystać system CRISPR-Cas, który jest w obecnym czasie najbardziej popularny i najchętniej wykorzystywany do tego typu modyfikacji genetycznej, ponieważ pozwala na dosyć swobodne projektowanie narzędzi, czyli tych molekularnych nożyczek, które w określonych miejscach naszej nici DNA mogą przecinać tę nić i jednocześnie będziemy dostarczać matrycę naprawczą, aby właśnie doszło do odtworzenia prawidłowej struktury DNA, co później ma się przełożyć na produkcję prawidłowego białka.

I tutaj oczywiście projekt obarczony jest pewnego rodzaju ryzykiem. Nie wiemy, z jaką skutecznością uda nam się wykazać tę korektę genetyczną. Natomiast będziemy próbować właśnie, wykorzystując różne narzędzia i różne sposoby dostarczania genów, aby taką korektę uzyskać. Wszystko przed nami, projekt dopiero będzie się rozpoczynał, także na pewno dużo pracy nas czeka, ale mam nadzieję, że będziemy mogli zakończyć projekt z sukcesem.

Fundacja TYGIEL: Też mam taką nadzieję. Czy w związku z nowym projektem planuje Pani powiększyć swój zespół?

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: Tak, na pewno będziemy rekrutować osoby, które będą zainteresowane prowadzeniem badań w tym właśnie obszarze i tutaj zarówno właśnie doktorantów będę poszukiwać, jak i postdoca do zespołu, tak aby ta praca mogła się jak najbardziej sprawnie poruszać, sprawnie iść do przodu i abyśmy mogli właśnie na końcu projektu mieć dobre wyniki, tak aby wspomóc tych pacjentów właśnie chorób na mukowiscydozę.

Fundacja TYGIEL: Czyli rozumiem, że na najbliższy czas temat mukowiscydozy jest tematem numer jeden?

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: Tak, będzie to temat numer jeden, ale temat ten w nieco szerszym aspekcie obejmuje w ogóle uzyskanie modyfikacji genetycznych, czyli inżynierię genetyczną, można powiedzieć terapię genową, jak i z drugiej strony właśnie dalej będziemy inwestować w sprawdzenie tych właściwości przeciwzłóknieniowych pęcherzyków pochodzących z komórek iPSCs, ponieważ tutaj wydaje nam się, że ta skuteczność, którą do tej pory wykazaliśmy, jest bardzo wysoka, więc chcemy też tak jakby ten obszar również badań rozwijać i sprawdzić również, przetestować te pęcherzyki w kontekście innych narządów niż serce, co do tej pory zostało pokazane, więc będziemy sprawdzać właśnie i zarówno skuteczność w zwłóknieniu wątroby, trzustki, jak i płuc.

Fundacja TYGIEL: A w takim razie, poszukuje Pani doktoranta oraz postdoc’a do swojego zespołu. Jakie cechy, jakie umiejętności powinna mieć taka osoba, która byłaby pożądanym członkiem Pani zespołu?

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: Myślę, że najważniejszy jest entuzjazm i takie zaangażowanie do tego, co się robi, bo tak jak każdy doktorat, badania tego typu to jest duże wyzwanie. Badania naukowe w ogóle wiążą się z dużą ilością frustracji, niepowodzeń, potrzeby ciągłego rozwiązywania problemów, które się napotyka na drodze, więc osoby, które decydują się na pracę w nauce, czy też na poziomie doktoratu czy postdoc’a, powinny wiedzieć tak naprawdę, że najważniejsze jest to, żeby rzetelnie wykonywać swoje badania, tak aby to dawało możliwość powtórzeń, co jest też często takim problemem we współczesnych badaniach, jak i również właśnie ten entuzjazm, żeby osoba, która zaangażuje się w projekt, nie poddawała się na pierwszym napotkanym problemie, a jednak gdzieś tam cały czas ten cel widziała przed sobą i cały czas dążyła do tego, aby ten cel osiągnąć, nie zrażając się po drodze różnego rodzaju niepowodzeniami albo problemami, które na pewno się pojawią.

Fundacja TYGIEL: Czyli podsumowując, poszukuje Pani osób z pasją?

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: Tak, ewidentnie tak. Myślę, że powinny być osoby dedykowane do nauki, mimo wszystko kierujące się właśnie takim wewnętrznym poczuciem albo potrzebą też poświęcenia swojego czasu, aby pomagać innym, nie w taki bezpośredni sposób, nie mając bezpośredniego kontaktu z pacjentami, ale mimo wszystko, widząc w perspektywie to dobro, jakie niesie prowadzenie badań naukowych w kontekście właśnie opracowywania nowych terapii, poszukiwania nowych leków i odkrywania nowych rzeczy.

Fundacja TYGIEL: Muszę się z tym zgodzić w 100%. Też osobiście uważam, że pasja jest takim motorem napędowym, który dodaje siły w momencie, kiedy już nie masz siły prowadzić tych badań, bo coś się nie wychodzi, bo tej pracy jest dużo. Jest to taki właśnie kop napędowy, który dodaje siły i energii do działania. Proszę powiedzieć, z czego jest Pani najbardziej dumna? Mówię tutaj o takich dotychczasowych osiągnięciach, które udało się zdobyć.

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: To bardzo trudne pytanie. Myślę, że patrząc w perspektywie właśnie na dotychczasowe badania, najbardziej dumna jestem z tych osiągnięć z ostatnich lat, ponieważ były to projekty takie wieloletnie, gdzie rzeczywiście w ciągu powiedzmy, z kilkuletniej perspektywy albo może kilkumiesięcznej perspektywy nie widać było tych efektów, ale dopiero właśnie taka systematyczna i ciągła praca udowodniła właśnie, że to, co robimy, ma sens i przynosi dobre efekty.

Myślę, że wykazanie właśnie tej skuteczności, wykorzystanie pęcherzyków zewnątrzkomórkowych pochodzących z komórek iPSCs do leczenia zwłóknień narządowych to jest takie moje osobiste duże osiągnięcie, z czego jestem bardzo dumna i z czego się bardzo cieszę i z drugiej strony też udało nam się pokazać, że pęcherzyki mogą też stanowić bardzo dobrą platformę do przenoszenia różnego rodzaju cząsteczek biologicznych. Można wykorzystywać je jako narzędzia do wprowadzania substancji do żywych organizmów, czyli takie nośniki leków. I oczywiście, w kontekście moich badań, ja bardziej skupiona jestem na terapiach genowych, czyli przenoszenie hybrydowych nukleaz, w tym między innymi systemu CRISPR-Cas. To wydaje się też dosyć obiecujące, natomiast jeszcze wiele jest w tym aspekcie do zrobienia, wiele do ulepszenia i cały czas ścieżka jest otwarta.

Fundacja TYGIEL: Opowiada Pani z ogromną pasją. Tego po prostu się nie da zaprzeczyć. Jakie ma Pani plany na przyszłe badania? Oczywiście mukowiscydoza, a później? Jakieś pomysły się już urodziły? Czym chciałaby się zająć Pani w przyszłości?

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: W tym momencie tak. Jestem skupiona właśnie bardziej na tych badaniach aplikacyjnych, które bezpośrednio gdzieś wiążą się z takim wykorzystaniem w medycynie regeneracyjnej bądź też właśnie w terapiach genowych.

Natomiast z drugiej strony wracam jeszcze do badań podstawowych. Tutaj myślę o projekcie SONATA, który już zakończyłam, finansowanym przez Narodowe Centrum Nauki, gdzie skupiona byłam na prowadzeniu badań dotyczących zdefiniowania, jaki jest wpływ środowiska zewnątrzkomórkowego właśnie na komórki pluripotencjalne na komórki iPSCs.

I tutaj konkretnie badania dotyczyły wpływu stężenia tlenu w środowisku, ponieważ to jest o tyle istotne, że komórki w organizmie występują w środowisku o dużo niższej zawartości tlenu niż to, co jest środowiskiem zewnętrznym, czyli takie badania laboratoryjne, gdzie my stosujemy stężenie atmosferyczne tlenu, nie do końca odzwierciedlają to, jak wygląda to w naturze.

Stąd też w tym projekcie właśnie zaczęliśmy przyglądać się, jak te komórki funkcjonują w różnych warunkach właśnie stężenia tlenu i na podstawie tych badań właśnie okazało się, że zmienia się zarówno tak jakby zachowanie tych komórek, zmieniają się różne aspekty takiej podstawowej biologii, jak również zmienia się zawartość pęcherzyków zewnątrzkomórkowych, które są produkowane w tych różnych warunkach środowiskowych.

Dlatego też wydaje mi się, że bardzo cenne i ciekawe badania są poświęcone właśnie sprawdzeniu, jaki jest wpływ środowiska zewnątrzkomórkowego, czyli tych warunków środowiskowych na różne aspekty funkcjonowania komórek. I tym myślę, że też nadal chciałabym się zajmować w różnym kontekście zarówno właśnie takich badań podstawowych, jak i też możliwości wykorzystania tej informacji właśnie w dalszych badaniach, czyli tych badaniach translacyjnych, aplikacyjnych, gdzie można te konkretne informacje wykorzystać w określonym celu, patrząc na potrzeby, jakie mają pacjenci albo jakie niosą wyzwania właśnie medycyny XXI wieku.

Fundacja TYGIEL: Pani Doktor wspomniała Pani, że stężenie tlenu ma wpływ na skład pęcherzyków. Tutaj badaliście Państwo te pęcherzyki pod kątem kwasów nukleinowych na przykład czy jakichś innych molekuł?

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: Dosyć szeroko prowadziliśmy badania na ten temat, skupiając się zarówno właśnie na zawartości kwasów nukleinowych, tutaj mam na myśli RNA głównie w tym mikroRNA, właśnie te cząsteczki mikroRNA, o których wcześniej wspomniałam, ich też skład zmienia się w zależności od dostępności tlenu w środowisku, jak również skład białkowy tych pęcherzyków. To jest o tyle istotne, że udało nam się również pokazać, że takie pęcherzyki, które pochodzą z obniżonego stężenia tlenu do wartości bardziej fizjologicznej, czyli takiej hipoksji umiarkowanej, one zawierają również, są wzbogacone o białka takie przeciwoksydacyjne, które chronią komórki, jeżeli je dostarczymy do innych komórek, chronią te komórki przed właśnie stresem, przed uszkodzeniami, czyli hamują śmierć komórkową wywołaną przez różne czynniki.

I my sprawdzaliśmy to w kontekście w badaniach in vitro, czyli takich laboratoryjnych, w kontekście, można to porównać do zawału serca, czyli mieliśmy model kardiomiocytów, komórek kurczliwych serca, które poddane były właśnie takiemu stresowi, który przypomina stres po zawale serca. Dodając te pęcherzyki, wykazaliśmy, że właśnie ta zawartość białkowa i te funkcje ochronne tych białek sprawiają, że jest dużo niższa śmiertelność tych komórek w takich warunkach, co też można później przełożyć właśnie na potencjalne terapie w przyszłości w leczeniu właśnie pacjentów.

Fundacja TYGIEL: Pani Doktor, bardzo dziękuję za rozmowę. Nie pozostaje mi nic innego, że jak życzyć powodzenia. No i oczywiście trzymam kciuki i mam nadzieję na kolejne spotkania, bo to o czym Pani opowiadała, te projekty są niezwykle interesujące i z pewnością chętnie posłuchamy na temat wyników, które mam nadzieję, że będą takie, jak sobie Państwo życzycie.

dr Sylwia Bobis-Wozowicz: Bardzo dziękuję, też mam nadzieję, że uda nam się jeszcze spotkać i mam nadzieję, że w tym czasie pojawią się również nowe fascynujące wyniki. I wyniki, które przyniosą kolejne, nowe, ciekawe informacje, na podstawie których będzie można projektować kolejne badania. Myślę, że jest to ścieżka, która cały czas jest otwarta, cały czas wiele rzeczy nowych pozostaje do odkrycia i do zbadania. I to jest chyba najfajniejsze w nauce, że ta historia nigdy się nie kończy.

Jedne drzwi się zamykają, to od razu otwierają się następne. I mam nadzieję właśnie, że przez te kilka lat trwania nowego projektu uda nam się opracować różne fajne, ciekawe rzeczy związane nie tylko właśnie z samą mukowiscydozą, ale też z różnymi aspektami wykorzystania komórek iPSCs oraz pochodzących z nich pęcherzyków, zarówno w badaniach podstawowych, jak i w medycynie regeneracyjnej.

Partnerzy Fundacji TYGIEL

Wspierają nas